W roku 1347 Przedecz przeszedł w posiadanie króla od arcybiskupów gnieźnieńskich.
Wówczas to prawdopodobnie zbudowano kościół świętego Mikołaja. O wyglądzie i stanie tego
pierwszego kościoła nie ma żadnych wiadomości. Z uwagi na fakt, że parafia była na tym
terenie jedną z większych, można przypuszczać, że i świątynia musiała być okazała. Należy
zaznaczyć, iż według tradycji, kościołem parafialnym była niegdyś położona za jeziorem
kaplica świętej Katarzyny, na terenie folwarku świętej Katarzyny.
Prawdopodobnie w drugiej połowie XVI wieku zaistniała konieczność wybudowania
nowej świątyni, a możliwe, że i przeniesiono siedzibę parafii na nowe miejsce.
Na nowym terenie, w rozwijającym się w Przedczu powstaje nowa świątynia,
również pod wezwaniem świętego Mikołaja. Był to kościół murowany, pokryty dachówką,
wewnątrz zaś pięknie ozdobiony, którego konsekracji dokonał Stanisław Karnkowski,
biskup włocławski i pomorski, w dniu 13 października 1577 roku. Został on zapewne
wzniesiony kosztem monarchy, który był już wówczas kolatorem parafii. Z zachowanego
opisu z 1578 roku wynika, że nowa świątynia była okazała.
W kościele tym znajdowały się trzy ołtarze. Pierwszy, ołtarz wielki miał
wezwanie Najświętszej Maryi Panny. Był bardzo ozdobny i lśniący. Umieszczone w nim
obrazy były ozdobne i piękne. Umieszczone przy nim były dwa kandelabry i paschał.
Codziennie przy nim odprawiana była msza św. Obok ołtarza głównego, na specjalnej
kolumnie, umieszczone było, ozdobione rzeźbami tabernakulum. Znajdowało się przy
nim naczynie miedziane, a także drugie podobne, pozłacane, w którym przechowywało
się Eucharystię - godnie i z należytym szacunkiem.
Po prawej stronie kościoła znajdował się ołtarz świętej Barbary.
Znajdowały się na nim obok rzeźby świętej, stare obrazy. O ołtarz ten troszczyła
się Konfraternia Biednych, która założona była staraniem ks. proboszcza Wojciecha
Dramińskiego.
Trzeci zaś ołtarz poświęcono świętemu Mikołajowi, patronowi parafii.
Znajdował się on po lewej stronie. Ozdobiony był starym obrazem, ozdobną nastawą i
jednym sześcioramiennym kandelabrem.
Wnętrze świątyni wyłożone było cegłą, a murowana zakrystia zawierała bogate
wyposażenie we wszelki sprzęt kościelny i liturgiczny. Z wizytacji, która odbyła się w
1626 roku zachował się opis inwentarza. Wynika z niego, że na początku XVII wieku w
kościele przeprowadzono jakieś prace naprawcze.
Prawdopodobnie przedecka świątynia nie miała żadnej wieży, a prowadząca
do kościoła kruchta była drewniana. Obok stała dzwonnica i kostnica do przechowywania
ciał zmarłych. Wewnątrz, pomimo iż była to świątynia murowana, pośrodku znajdowała
się belka tęczowa za sceną Ukrzyżowania Pana Jezusa. Na chórze muzycznym znajdował
się sześciogłosowy organ. Na uwagę zasługuje także bogaty księgozbiór w biblioteczce
parafialnej.
Konsekracji ołtarza wielkiego pod wezwaniem świętego Mikołaja dokonał około
1638 roku biskup włocławski i pomorski Maciej Lubieński. Zamknął on w nim relikwie
Stefana i Euzebiusza - męczenników.
Z opisu wizytacji z roku około 1642 wynika, iż pokryty deskami dach wymagał
naprawy, modernizacji wymagała również podłoga wyłożona deskami po pierwsze nie na
całej powierzchni, po wtóre nierówno. Murowana zakrystia miała przez środek pęknięte
i przeciekające sklepienie, a więc i ona wymagała pracy.
A oto dalszy opis przedeckiej świątyni z tamtego okresu. Ołtarz pokryty był
trzema obrusami. Stopnie z obowiązującymi wówczas przepisami miał pokryte czerwonym
płótnem. Drugi ołtarz, który miał przenośny ołtarzyk w dobrym stanie, poświęcony był
przez wielebnego Krzysztofa Charbickiego, sufragana włocławskiego, dnia 17 listopada
1637 roku. Malatura przedstawiająca święta Annę była dość estetyczna. Ołtarz również
pokryty był trzema obrusami. Miał stopień i dokoła kratki. Trzeci ' ołtarz, mający
ołtarz przenośny, był w dobrym stanie i prezentował się okazale. Poświęcony był przez
Wężyka - arcybiskupa gnieźnieńskiego. Malatura ołtarz dawniej dostojna, ale obecnie
zszarzała. Przykryty był także trzema obrusami. Miał on stopień i kratki oddzielające.
Chrzcielnica zajmowała mniej więcej środek kościoła. Wokół niej podłoga była
drewniana i w środku mur. Sama zaś chrzcielnica była zrobiona z gładzonego kamienia.
Woda chrzcielna była w kociołku miedzianym.
Nie ma dokładniejszych wiadomości o tym, w jakim stanie przetrwało probostwo
przedeckie okres wojen szwedzkich. Zapewne zniszczenia nie ominęły także kościoła.
Kościół parafialny, ponieważ był murowany, ocalał.
Rok 1711 przynosi notatkę wizytatora o tym, że kościół jest murowany z palonej
cegły, jego wnętrze obszerne i pojemne. W jego opisie znalazła się również informacja o
potrzebie remontu przeciekającego dachu. Natomiast podłoga była wtedy już cała z desek
i utrzymana w dobrym stanie. W równie dobrej kondycji były okna, których było sześć. Do
dalszych zapisów na temat kościoła należy ambona "przystojnie pomalowana", dwa
konfesjonały, umieszczone przy głównym ołtarzu, a także rozmieszczone w całym kościele
ławy. Z kolei do wyposażenia zakrystii (również murowanej) należał drewniany stół
wyposażony w szuflady do przechowywania przyborów. Z obawy przed nieproszonymi gośćmi
okno w zakrystii zostało zabezpieczone żelazną kratą, drzwi także z żelaza zaopatrzono
w dużą zasuwę poziomą. Drzwi wielkie kościoła zamykane były od wewnątrz grubą drewnianą
belką, a drzwi boczne zasuwą poziomą.
W opisie znalazła się także wzmianka o tym, iż tabernakulum było godnego
kształtu oraz pomalowane na kolor czerwony i częściowo pozłacane. Znajdowało się ono
w ołtarzu głównym, a zamykano je opadającą zasuwką, do której klucz przechowywano w
zakrystii.
Z kolei drewniana jeszcze chrzcielnica umieszczona była na środku kościoła.
Przykrywano ją drewnianym daszkiem i zamykano żelaznym prętem przeprowadzonym przez
środek, a klucz przechowywano w zakrystii.
Około 1750 roku kościół przedecki został dość gruntownie wyremontowany.
Stało się to dzięki ówczesnemu proboszczowi ks. Hoffmanowi. Jednakże pominięto
wówczas fundamenty, co okazało się błędem. Bowiem już w roku 1765 stwarzały
zagrożenie i wymagały natychmiastowej naprawy.
W tym czasie ufundowano nowy wielki ołtarz pod dawnym wezwaniem patrona parafii.
Niewykluczone, że stało się to dzięki ks. Ignacemu Horskiemu, proboszczowi parafii
Przedecz od roku 1757. Cztery lata później, tj. w roku 1761 zostały nadane odpusty
na Uroczystość Świętego Mikołaja i na Święto Podwyższenia Krzyża.
Nowy ołtarz był zrobiony z drewna, artystycznie rzeźbiony i malowany.
Przedstawiał postać Ukrzyżowanego Pana i zamykany był obrazem świętego Mikołaja
Biskupa i Wyznawcy. Na środku tego ołtarza znajdowało się drewniane tabernakulum.
Ołtarz boczny również był drewniany, a znajdowała się w nim figura Wniebowziętej
Najświętszej Maryi Panny. W kościele znajdowała się również chrzcielnica. W owym czasie
zrobiono nowe drzwi, większe, bo dwuskrzydłowe, wyposażone w dobre zamknięcie. Odnowiona
została również zakrystia.
Odnowienie kościoła, a także jego bogate wyposażenie we wszelki sprzęt kościelny
oraz pokaźna na owe czasy biblioteka parafialna, świadczą, że parafia wracała do dawnej
świetności. Świadczy o tym także obecność wikariusza i organisty.
Z utratą niepodległości przez Polskę, kościół przedecki przeszedł pod patronat rządowy.
Nie ma niestety pełnych źródeł do dziewiętnastowiecznych dziejów parafii
przedeckiej, a w związku z tym i do wyglądu kościoła. Wiadomo jednakże, że w końcu
XIX wieku noszono się z myślą gruntownej odbudowy, czy też raczej rozbudowy. Do tego
dzieła ściany i fundament okazały się zbyt kruche, wobec czego poczęto myśleć o nowej
świątyni.
Przypuszczać należy, że inspiratorem tego dzieła był ówczesny proboszcz, ksiądz
kanonik Ignacy Zbichorowicz. Przypadek jednak sprawił, że sprawy potoczyły się inaczej.
Otóż za kolejnego już proboszcza księdza Władysława Górzyńskiego, 20 lipca 1900 roku
piorun uderzył w sygnaturkę na kościele i spowodował pożar, który strawił samą sygnaturkę
i część dachu. Wykorzystując ogólny nastrój po tym wypadku, proboszcz zwołał zebranie
parafialne, na którym poniechano zamiaru poprzedniego proboszcza księdza Zbichorowicza,
co do rozszerzenia starego kościoła, ale uchwalono budowę nowego na sumę 50.000 rubli.
Koszt ten obejmował wystawienie murów i pokrycie dachu. Dzięki dużej operatywności
proboszcza udało się uzyskać 1.218 rubli 70 kopiejek z tytułu wynagrodzenia ogniowego.
Wykonanie planów nowego kościoła powierzył ksiądz Górzyński budowniczemu
Józefowi Dziekońskiemu z Warszawy, twórcy kościoła świętego Floriana na Pradze w Warszawie.
W 1902 roku ksiądz Górzyński został przeniesiony na probostwo do Zduńskiej Woli.
Jego miejsce zajął ksiądz Józef Ornastowski, który wziął się do dzieła z energią wspartą
zdobytym doświadczeniem przy budowie kościoła w Racięcicach (dekanat kolski), gdzie
poprzednio pracował.
Budowa nowego kościoła rozpoczęła się wiosną 1904 roku. Fakt, iż parafianie
służyli i sprzętem i własną pracą, sprawił, że koszty wielkiej i okazałej budowli wypadły
stosunkowo nisko. Cegłę wypalano we własnej cegielni, a do robienia modelowej cegły
sprowadzono maszynę, dzięki czemu cena jej wynosząca w fabryce zwykle 25 - 50 rubli
wyniosła zaledwie 15b rubli za tysiąc sztuk.
W sierpniu tegoż roku ksiądz prałat Stopierzyński z Włocławka dokonał
poświęcenia fundamentów, a w roku 1906 ukończono roboty murarskie. Użyto na nie 220
sążni kubicznych kamieni polnych, milion dwieście tysięcy cegły, w tym przeszło 200
tysięcy modelowej, 25 wagonów wapna, 5 wagonów cementu.
Dwa witraże prezbiterium kosztowały, wg rachunku złożonego przez Alexego
Baytela z Warszawy, 715 rubli i 20 kopiejek. Dodatkowo zebrano z drobnych składek 1.000
rubli. Resztę pokrył ksiądz proboszcz.
W 1907 roku ustawiono ołtarz wielki, jak wszystkie, neogotycki. Ołtarz
wykonano z dębowego drzewa z rzeźbami świętych: Joachima i Anny. W samej górze, w
zwieńczeniu, umieszczono figurę. Najświętszej Panny Marii Niepokalanie Poczętej i
dwóch trąbiących aniołów. W miejscu centralnym ołtarza, znajduje się obraz Świętej
Rodziny, pod której wezwaniem jest nasz kościół.
W dolnej części ołtarza umieszczono płaskorzeźbę Ostatniej Wieczerzy i
czterech ewangelistów. Ołtarz wykonał Zakład Rzeźbiarski Nowakowskiego z Poznania
za 4.500 rubli (w kwocie tej mieściła się dostawa i cło - byliśmy wtedy na pograniczu
dwóch zaborów).
Pozostałe ołtarze to:
W zachodniej nawie bocznej, ołtarz Świętego Krzyża, z rzeźbami Chrystusa
Ukrzyżowanego, świętego Jana Ewangelisty i nieoznaczonego świętego. Obok ołtarza
umieszczono chrzcielnicę neogotycką z czarnego marmuru.
W kaplicy obraz Matki Boskiej Częstochowskiej z rzeźbami świętych: Kryspina
i Kryspianina. W zwieńczeniu wizerunek Matki Boskiej Bolesnej Królowej Polski (jedyny
wizerunek Matki Boskiej z Orłem Białym na szacie). W kościołach zbudowanych na planie
krzyża, nawa poprzeczna przecinająca nawę główną nosi nazwę transep-tu. U nas w
zachodnim ramieniu transeptu, mamy ołtarz z obrazem Serca Jezusa i rzeźbami świętych:
Franciszka i Antoniego Padewskiego. Postać Chrystusa na obrazie malowana jest na tle
Przedcza.
We wschodnim ramieniu transeptu mamy ołtarz z obrazem świętego Mikołaja, z
rzeźbami świętych: Katarzyny Heleny.
Po lewej stronie nawy głównej, na ośmiobocznym
filarze umieszczono ambonę z rzeźbami czterech ewangelistów na korpusie i aniołów na
baldachimie. Posadzkę wyłożono biało-czarną terakotą z fabryki Dziewulski i Lange w Opocznie.
Chór nad wejściem wsparty jest na trzech arkadach filarowych. Dwa boczne są
ostrołukowe, środkowa o łuku koszowym. Całość gwiaździstego sklepienia podpierają
ośmioboczne filary, zarówno one jak i łuki i wszelkie występy pomurowane są z cegły
modelowej, naturalnej bez tynku. Wszystkie roboty murarskie prowadzone były przez
doświadczonego majstra pana Pronaszkę z Warszawy.
Prezbiterium zwrócone jest ku
południowi, po bokach przybudówki. Od wschodu - kaplica, od zachodu - zakrystia.
Nad transeptem, na skrzyżowaniu dachów, czworoboczna wieżyczka (sygnaturka),
jednocześnie mająca pełnić rolę latarni. Cały dach pokryty jest dachówką z cegielni
Bojańczyka z Włocławka. Sygnaturkę o ostrosłupowym zwieńczeniu pokrył miedziana
blachą pan Kompel, blacharz z Warszawy. Zewnętrzne szczyty transeptu wykończone
są w formie schodkowej. Fasada z głównym wejściem w dolnej części gładka, mieści
uskokowy, profilowany portal, zakończony dwuskrzydłowymi wrotami. Wyższa kondygnacja,
bogato rozczłonkowana strzelistymi oknami i blendami na które pośrodku nałożona jest
arkada o wykroju w ośli grzbiet. Nad arkadą szczyt schodkowy, po bokach ośmioboczne
wieże, u podstaw których znajdują się blendy w kształcie oślich arkad. Wieże
zwieńczone ostrosłupowymi szczytami są ażurowe, bogato dekorowane ceramicznymi
żabkami. Z wieży lewej, w czerwcu 1970 roku runął ze szczytu krzyż. Stało się to
akurat w czasie przejmowania parafii przez ks. Janeckiego od ks. Józefa Malkiewicza.
Fasada kościoła, portal i wieże wzorowane były na kościele Świętej Anny
w Wilnie. Kościół wileński był przykładem tzw. gotyku płomienistego i cieszył się
opinią perły późnego gotyku Europy Środkowej. Najokazalsze świątynie nawiązujące
do tego stylu wznosił Józef Pius Dziekoński (1844-1927), najwybitniejszy
przedstawiciel historyzmu w architekturze. Za kosztorys i plan pobrał wynagrodzenie
w kwocie 400 rubli. Oprócz naszej świątyni, zbudował kościół św. Floriana w Warszawie
w 1888, Opieki Matki Boskiej w Radomiu w 1894 i w Zakopanem w 1877.
Opracowane na podstawie: Praca dyplomowa ks. Mirosława Dereszewskiego
|
|
|
|
|
Boże Ciało 1966
|
Boże Ciało 1970
|
Kościół w roku 1912
|
Kościół w roku 1959
|
Kościół w roku 1965
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Ołtarz Bożego Ciała 1952
|
Wizyta kleryków 1963
|
Wizytacja biskupa 1963
|
Uroczystość Stanisława Kostki 1970
|